wtorek, 26 marca 2013

Obiecałam kuzynce niespodziankę...

Tak, jak w tytule, jeszcze cieplutka, dzisiaj rano dokańczana - pojechała już do mojej kuzynki. Obiecałam "kawał biżuterii" i oto on:

Teraz obmyślam tutorial jak wykonać albo różę, albo może margerytki....Na pewno będą to kwiaty i coś jeszcze - ale na razie to tajemnica. Ponieważ dalej jestem "uziemiona" z nogą, postanowiłam zrobić coś pożytecznego...co zresztą planowałam już od 2-ch tygodni, po mailach z Panią Izą z www.beadbeauty.pl ...opóźniło się to przedsięwzięcie ciut, ale najpierw wyskoczyły mi "wiedeńskie" pisanki i szkatułka...a potem doszłam do wniosku, że zrobię niespodziankę i wyślę kuzynce jeszcze przed świętami naszyjnik...a więc do dzieła... Do kolejnej odsłony...ps. w międzyczasie suszą się kolejne butelki deco... jak doschną to je pokażę.

czwartek, 21 marca 2013

Obiecałam pokazać pisanki.

Odebrałam przedwczoraj telefon od latorośli (tej "malej"- tylko 186 cm..) "mamo !!!! potrzeba pisanki !!! Zrób mi takie ładne, co były na blogu - takie wiesz, te z okienkami... Podobały się bardzo i mają pojechać do Wiednia - mamo !!!! " Wykręcałam się chwilę - przyznam uczciwie, bo nie bardzo chciało mi się ponownie odpalać szlifierkę na 5 skorupek - bo tylko tyle mi zostało... (...całe szczęście.... hehehe..) - ale czego się nie robi dla dzieci... W poprzednim poście obiecałam, że jak wyschną do końca - to je pokażę... Pisaneczki wyschły i już pojechały dzisiaj ...do dziecka... razem ze szkatułką... Oto one:



Elegancji ciąg dalszy....

Mimo obolałego kolana humor mi się znacznie poprawił - pisanki lecące do Wiednia są po ostatniej fazie lakieru (jak doschną - to je pokażę) i wyschła wiosenna szkatułka ...z jajka gęsiego oczywiście. W końcu Wielkanoc za pasem .... Poza tym ukończyłam po 30-tu godzinach nawlekania, plecenia, szycia, łączenia kolejny naszyjnik. Prawdopodobnie pojedzie do Anglii, chyba, że coś nowego wymyślę, odpowiedniego dla osoby, o której myślałam, jak powstawał... lecz sądząc z komentarza na facebooku - jednak się spodobał.... A teraz zapraszam do oglądania :)

I naszyjnik "biała wiosna" :


piątek, 8 marca 2013

Kwieciście i elegancko....

Oto mój ostatni pomysł...dawno nie robiłam takich jajek, ale jakoś tak mi pasowało dla jednej osoby.  Właśnie takie, a nie inne. Przyznaję, nakręciłam się za wsze czasy... przez pełne 4 wieczory. Powiem nieskromnie, że się bardzo spodobało. Oto efekt:




I jeszcze kilka karteczek:





niedziela, 3 marca 2013

Posadziłam kwiatki - na karteczkach...


 Kolorów ciąg dalszy...może dlatego, że już  mam dość szarości... i po pierwszych wczorajszych wiosennych prządkach znalazłam trochę resztek z laserowych wycinanek, dokupiłam do tego paseczki do quilingu, kolorowe kartki i oto zakwitły pierwsze wiosenne karteczki.

 

 





piątek, 1 marca 2013

Nadal przywołuję wiosnę - gdzie ona jest?

Oto kolejna odsłona kolorków - wiosennie mi - i tak będzie - przynajmniej przez najbliższe dni....a może tygodnie... na pewno będzie to widać - obiecuję. No i może wreszcie wiosna usłyszy to moje skromne wołanie.