Nie byłabym sobą, gdybym, po frywolitkach nie machnęła czegoś z koralików. I tak wczoraj wieczór i dzisiaj rano powstała kolejna dama kameliowa...tym razem troszkę inna, w otoczeniu małych diamencików, połyskujących w świetle wiosennego słoneczka.Oto ona, jeszcze "cieplutka".
Bardzo lubie kamee i mam ich dość dużo, zapraszam do siebie http://unikatart.eu/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)