Brak czasu doskwiera mi okrutnie. Ale to przez przedsięwzięcie, które kiełkuje sobie po woli. Tyle czasu układało się w mojej głowie, teraz po troszeczkę się realizuje. Tylko szkoda, że doba taka krótka. No ale cóż. Do tego doszedł znowu szpital, rocznica komunii młodej i masz babo...nie, nie placek - kupę roboty. Ale w międzyczasie powstały zaproszonka na Komunię dla synka koleżanki i dwa sitowia.. Więcej sitowi niedługo. Cały czas jak dopadam chwili to szydełko w dłoń i do dzieła.
Ależ piękne naszyjniki!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuń