Obiecałam lepsze zdjęcia -więc proszę bardzo. Wreszcie dotarły ekspozytory i była chwila czasu na pstrykanie. Plotąc cały czas niteczki i koraliki w sitowia, wzięło mnie na nić monofilową i tak oto powstała mgiełka na której zasiadła na stałe lilia z koralikowego ogrodu . Doszło do niej szkło weneckie i oto nowe osłony:
I sitowia:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz