poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Kolia koralikiem haftowana

Popełniłam koleją kolię. Naszyłam się za wsze czasy i dalej mi mało... Cóż, to tylko koralikowe uzależnienie... W kajecie mam już kolejne projekty, teraz tylko znaleźć siły i czas... Bo nie dość, że masę ćwiczeń muszę codziennie zrobić, to tempo życia mi jakoś nie chce zmaleć...A tu czas zacząć przygotowania do Świąt.. Wiem, wiem, obiecałam aniołka z pergamano. Mam go w pdf bo tak kursik wrzuciłam na multiply, kto nie zdążył przed zamknięciem - miał pecha. Ale obiecuję, że go tu wkleję. Kurs na dzwoneczka też. W najbliższych dniach. A teraz kolia. Chyba ładna wyszła, bo w sumie na FB spodobała sie moim znajomym : https://www.facebook.com/magda.cyprychwaligora/posts/10201804300493018



2 komentarze:

  1. Ojojoj! Ile koralików na kolię "poszło"? Ale warto było, piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Duuużo. Na naszyjnik zrobiłam ponad 2 m sznurka makramowego, 20 szt. koralików Fire Polish Silver 6 mm, 60 szt koralików typu Bicone 6 mm kolor niklu, około 4 g koralików w kolorze podobnym do Montana Blue i około 30-40 g czarnych koralików. Te małe koraliki, to podobne są do Preciosy i TOHO, aczkolwiek nie są takie równe. Kupowane były w Wilnie przez męża siostrzenicy mojego męża i nie wiem dokładnie co to są za koraliki - bo ona je przesypywała dla mnie. One są tutaj pomieszane z TOHO 11 Opaque Jet - bo czasem jednak potrzebowałam równiejszych koralików, by haft wyprofilować.

    OdpowiedzUsuń