Tydzień temu wybraliśmy się z małą na spacer po Tajęcinie. Efektem tego jest cała reklamówka szyszek. Dobrze, że młoda nie wyzbierała całego lasu, hehe. Przytaszczyła to do domu i po oglądaniu stwierdziła - "mama coś teraz musimy z tym zrobić.." No i zrobiłyśmy. Na razie 3 sztuki, bo mnie opanowały koraliki, a wtedy nie ma zmiłuj się... i reszta musi poczekać. Na razie powstały takie oto ptaszki.
A ja przez ostatnie 2 wieczorki uplotłam taki oto kwiatowy naszyjnik:
naszyjniczek bardzo mi się podoba :) A czy przypadkiem wybierasz się za tydzień na targi rękodzieła przy Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie?
OdpowiedzUsuńJako widz na pewno - ja już od dłuższego czasu nie wystawiam się na targach, ale chętnie chodzę razem z córką na tego typu imprezy.
UsuńDziękuję Ci Magdo za wizytę u mnie;)Oczywiście wpadłam z rewizytą i pooglądałam twoje prace;)Bardzo podoba mi się Twoja wszechstronność,widzę,że jest pięknie i nie nudno,więc zostaję;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)