wtorek, 17 września 2013

Moje tym razem (nie)skromne twory z lat wielu.

Obiecałam? Obiecałam- przeglądnęłam moje zasoby zdjęciowe z dorobku. Z góry przepraszam, jeśli niektóre zdjęcia będą niezbyt wyraźne. Na pierwszy rzut - pierwszy mój twór. Z pleksi. Takie sobie serducho - kasetka. Mam go po dziś dzień. Taka relikwia twórczości własnej. A poza tym - obiecałam pokazać - przynajmniej co niektórym swoje miejsce w świecie rękodzielników. A, że nie rzucam słów na wiatr...No to zaczynamy.
 Na początek kasetka. Miałam 10 lat.... eh wspomnienia. Od dziś będzie trochę sentymentów własnych. Jak trzeba, to trzeba - proszę bardzo.


 A teraz bardziej komercyjnie będzie - oto katalog rękodzielników, w którym jestem. Zostałam do niego zaproszona już jakiś czas temu-jak widać data wydania jest z czasów, gdzie bardziej liczyło się to, co pokazuje się na żywo, niż w necie, ale po dziś dzień dzwonią do mnie przedstawiciele różnorakich wystaw i przedsięwzięć związanych z prezentacją rękodzieła. Ponieważ był to okres u mnie intensywnie koronkowy i haftowany, a tylko kilka zdjęć można było umieścić - nie ma tego zbyt dużo, jednak zapewniam, że do prezentacji trzeba było trochę tego "urobku" mieć....



 
A oto - ja i kilka moich ówczesnych prac...

A teraz mniej skromnie - jedne z pierwszych moich frywolitek....
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
I ukochane klocki.... i pierwsze jajca z quilingiem...
 
 
 
 
  
 I na dzisiaj - tyle. Ciąg dalszy nastąpi. Obiecuję.

5 komentarzy:

  1. Madziu gratuluję tak wielu talentów,jesteś prawdziwym rękodzielnikiem;)Czasami bywa tak,że potrafimy zrobić coś w wielu technikach,ale czy samo potrafienie jest talentem,a prace powstałe z naszego ,,potrafienia"rękodziełem?Mnie się wydaje ,że nie.
    U Ciebie widać artyzm i ja bardzo gratuluję Ci tych wszystkich prac i tej obecności w katalogu;)
    Koronka klockowa jest cudowna,koszyczek wprost powala na kolana:)
    Pozdrawiam Cię cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne prace, frywolitki i klocki - cudne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowicie operujesz klockami - tutaj trochę zazdroszczę, bo moje od prawie roku leżą w szafeczce i czekają, aż się nad nimi zlituję :) A frywolitka - marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też na razie grzecznie leżą w koszyku. No cóż, to jest taka specyficzna koronka, że nie daj Boże żeby ktoś tego dopadł... Jak mam rodzinkę w komplecie, to zawsze coś mi wymodzą, więc "klockuję" gdy uda mi się ukraść odrobinę samotności - dosłownie.

      Usuń
  4. Piękne i bombki w "ubrankach" prezentują się znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń