Nowe plany, nowe życie, nowa nazwa.

Ideą, która mi gdzieś po głowie krążyła była całkiem nowa potrzeba tworzenia biżuterii.Cóż czas pewne plany zweryfikował, przedstawił nowe możliwości i różne inne takie wyjścia. Po woli, bo przecież i Kraków nie od razu zbudowano, jak mawiają... Bardzo bym chciała by nazwa tego co jednak jako wynik moich tworów powstanie jako pracownia było jednoznacznie i prosto kojarzone, z tym co robię. W necie, w świecie jest całe mnóstwo nazw i firm, czy działalności. Przeglądałam, robiłam burzę mózgu... i było jakoś ciemno... W końcu moja córka zasugerowała - mamo, a czemu nie połączysz jednak tego wszystkiego jako jedno... Zmień nazwę bloga na prostszą, albo zrób od nowa wszystko jako jedną pracownię. No i myślę sobie, że młodzież ma rację. A co do hasła nowe życie - tak, nastąpi i nie jest spowodowane jakimiś drastycznymi zmianami w życiu. Po prostu zamykam jedne drzwi, ponieważ urosły mury nie do przeskoczenia i otwieramy z małżem nowe. Nasze, wymarzone, wreszcie wspólne plany co do pracy, powrotu do domu, otwarcia pracowni. Spokojniejszego życia. Mam dość obecnej pracy i chcę zacząć od nowa. Idąc wg. idei, że skoro życie nas kopie w tym jednym miejscu po tyłku, to daje nam znak, że czas coś zmienić - podjęłam kilka bardzo ważnych decyzji. Chwilkę potrwa cała zmiana, bo nie zawsze da się po prostu wziąć nóż i niczym Aleksander Macedoński przeciął węzeł gordyjski - zrobić to samo. No ale nowy blog jest tu: http://witcharts.blogspot.com/ i tu możecie śledzić jak powstaje to i owo ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz