poniedziałek, 2 grudnia 2013

Tutorial na Mikołaja z koralików



Powstał na podstawie tego oto schematu, ze stronki : http://handmadekursytutoriale.blogspot.com/search/label/Koraliki
Na wstępie zaznaczyć muszę, że nie do końca jest to mikołajek „schematowy”, gdyż miałam niemałe problemy z dopasowaniem większości. Spowodowane to jest tym, że na schemacie pomieszano przód z tyłem… Dobrze, że zdjęcie było, jak ma wyglądać. Tak więc - mój jest ciut inny, ale też fajny.
No to zaczynamy – mikołajek jest z koralików o rozmiarze 11. Na początek  przygotowujemy takie kolorki:
- biały, czarny, czerwony, kremowy i 2 koraliki różowe – na rumieńce mikołajka.
Oczywiście igłę i nici. Ja użyłam nylonowych przezroczystych.
Na początek na igłę nawlekłam 30 ( po 15, bo przód i tył )  białych koralików
I zrobiłam z nich kółeczko:
Potem ściegiem peyote robiłam dookoła w sumie 2 pełne rzędy – to jest dół kubraczka mikołaja – od tego zaczynałam.
 
 
 
 3-ci rząd – to już czerwone, ale środek, zgodnie ze schematem, to dołożone 2 białe koraliki:
 
 
 
 Następnie kolejny rządek, gdzie umieszczamy już jeden biały koralik, nad dwoma. Mam nadzieję, ze dobrze widać to na zdjęciach, bo tu co 2-gi rząd odejmujemy zgodnie ze schematem koraliki – ma wyjść taka „tubka. Odejmujemy w miarę równo na bokach – w miejscu, gdzie doczepimy mikołajkowi rączki.
 
 
Po 5-ciu pełnych rzędach nadchodzi czas na buźkę. Robimy rządek białymi koralikami w ilości 14 szt. koralików. Następnie po połowie w kolejnym rządku – 7 kremowych na buzię i 7 białych na tył główki.
W kolejnym rządku na wyjść na 11 koralików buzi – 2 kremowe, 1 różowy, 2 kremowe, 1 czerwony, 2 kremowe, 1 różowy, 2 kremowe. Na tył – biale. Trzeba pamiętać, że cały czas to ścieg peyote, więc na jeden rząd – 2 przeplatania i cały czas na buzi dodajemy koraliki  też radze dodawać na bokach, i  ewentualnie z tyłu główki, wtedy się to ładnie wizualnie zgubi. Jedynie na buzi właśnie w środkowej części , też wyjdzie nam dodanie po koraliku.
I oczka:
Po oczkach jeden rząd czoła
 I znowu zwiększamy ilościowo w rzędzie 2 koraliki robiąc pierwszy rządek białej obwódki czapeczki.
 
I po 2-ch rzędach obwódki pleciemy czerwonymi koralikami, jednak w tym miejscy będziemy już zmniejszać obwód.  Zmniejszamy go o 4 koraliki.
I tak przez 5 rządków zmniejszamy już potem o 1 koralik. I mamy takie coś:
Na czubku czapeczki robimy kwiatuszka z 8-miu białych koralików - ze schematu.
Tył mikołajka. I ponieważ na czapce zakończyłam nici, to tutaj mocuję sobie kolejną nić , którą będę pleć spód i nóżki J.
I dalej peyote czarnymi koralikami– jak widać zmniejszam obwód.
Lekko spłaszczmy mikołajka – żeby kształtów nabrał. Robimy taki obwód o kształcie owalnym.

Po spłaszczeniu, gdy po 3-cim rządku przymocujemy koraliki do siebie, ma wyjść coś podobnego do zdjęcia poniżej – po bokach zrobią się takie wypustki – one posłużą do zaczepu na nóżki. Nóżki i rączki będziemy robić  ściegiem RAW, a dokładnie po przyłączeniu wyjdzie nam Cubic RAW. 
No więc do wypustki dodaję 3 koraliki i robię z nich kółeczko i kolejne koraliki, zgdonie ze ściegiem. Nie opisuję tu samego ściegu, bo po prawdzie, to byłby inny kurs… Nie ukrywam, ze zrobienie mikołajka mnie samej zajęło trochę czasu, więc jest to ciut zaawansowane.

Po 2-ch oplotach mamy nóżkę.
A teraz bucik. Też RAW, tylko zwykły cubic, zrobię z niego zawijając pod spód ścieg i doszywając po bokach koraliki.
 
Następnie rączki – robimy w ten sam sposób co nóżki, wykańczając białymi koralikami rękawek. Ja nie robiłam rączek – przyznam się szczerze, że w tym miejscu pogubiłam się w schemacie. No i koraliki 11-tki..a ja bez lupy.. może jak zrobię mikołaja z 15-tek to będą i rączki i nie zdołam oślepnąć przy tym (nie używam lupy, bo mnie denerwuje).

Zakończenie nitki .
I mikołajek z łapkami gotowy.
Teraz czas na brodę. Bo co to za mikołajek bez brody by był. Na zdjęciu poniżej widać (przynajmniej mam nadzieję, że widać) podział pomiędzy buzią a tyłem głowy.
Na tej granicy przyszywamy po jednym koraliku.I potem coś jak peyote- drugi koralik pomiędzy i mamy brodę.
 
 Finał powinien wyglądać tak:
Jedna nóżka bardziej mi się wyprostowała do zdjęcia – ale to przez naciąganie przez moje dziecko – bo mikołaj zaraz został zabrany i tyle go widziałam.... Jest już własnością mojej córki. Ja mogę sobie zrobić drugiego. Miłego plecenia. Mam nadzieję, że w miarę jasno było. Przynajmniej się starałam. Teraz zabiorę się za renifery i sanie...też z tych strasznych schematów....Mam nadzieję, że do Bożego Narodzenia zdążę... A teraz jeszcze jedno info z ostatniej chwili - postanowiłam zgłosić swój kurs na "WYZWANIE BOŻONARODZENIOWE" zorganizowane przez Polskie Handmade, a niby czemu nie? - tylko niestety poprawiam posta, zgodnie z regulaminem...bo jednak DIY nie może być.. no cóż.. Czyli zdublujemy mikołajka na kolejnym poście....

2 komentarze: