piątek, 1 sierpnia 2014

Miłe sutaszowe początki...czyli Cloud ...

Zauroczyło mnie, walnęło i chyba zostanie... A co? Sutasz... Zaczęłam jak to ja bez projektu..pt..no zobaczymy co mi z tego wyjdzie.... W końcu zapasy rivoli są no to, co mi szkodzi... Podobało mi się jak Iza pokazywała i tłumaczyła.. No to pomyślałam.. No zobaczymy czy załapie... No wzięłam w łapki ...
Po pierwszym zawijasie poczułam to coś..
A potem to już było ze mną gorzej...
I gorzej..
Sutasz zaczął się rozrastać... ja zaczęłam się coraz bardziej zauraczać..
I bardziej...
I te esy-floresy zaczęły się układać...jakoś same...
No i .... się ułożyły w takie coś ....
 I tak powstała chmurka sutaszowa... czyli Cloud....




2 komentarze: