poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Stefan..Stefano...mój zwierz koralikowy...

Taka maleńka zajawka.. Gdzieś kiedyś zobaczyłam coś takiego... Nie pamiętam gdzie.. zabijcie... nie zapisałam.. jakoś w głowie mi utkwił... Zbierałam na coś podobnego koraliki od pewnego czasu, kombinowałam, jak toto wypleść.. Ba nawet plotłam... ale ..sprułam bo nie wychodziło mi to, co chciałam... Potem wyplotłam mu oczyska.. Na razie przyszyłam tak te jego łoczyska by było widać tę ładniejszą stronę, ale czy jeszcze tego nie odwrócę.. nie wiem.. zobacze jak go więcej bedzie. Ale szycie ponad 20-toma kolorami na raz i cieniowanie tego nie należy do łatwych zadań...szczególnie gdy miksować trzeba żeby toto wyszło jak chcę... No to...




1 komentarz:

  1. Bardzo dziękuję za propozycję. Na razie mój jakoś mi się podoba, ale jeśli są jakieś propozycje, chętnie obejrzę.

    OdpowiedzUsuń